wtorek, 6 kwietnia 2010

Drugie święta małego P

Drugi dzień świąt z częścią zaprzyjaźnionej rodziny Ł. Najmłodsza, niepełnoroczna winorośl (latorośl? narośl?) rozrzuca dookoła wszystkie swoje dinozaury, krówki i pieski więc profilaktycznie przyklejam je do stołu taśmą.
- Tak właśnie wyobrażam sobie twoje macierzyństwo – mówi mama Małego P. – Wszystko będzie poprzyklejane taśmą. Joj.
Nastepnie mały P. dostaje od mamy do zabawy - zapewne w celu udowodnienia mi braków w pozytywnym i entuzjastycznym podejściu - zestaw moich aluminiowych misek do sałatek. Ciekawe, kiedy mi przejdzie ten ból głowy, bo do tej pory mi dzwoni w uszach.
Próba skatalogowania tysięcy zdjęć i filmów z jakże krótkiego, póki co, życia Małego P. - miesiąc po miesiącu - wydaje się przedsięwzięciem nieosiągalnym, nawet po zatrudnieniu biegłych z IPNu. Mój fotograficzny wkład jest łatwy do rozszyfrowania, ponieważ przedstawia skadrowanego zazwyczaj P. na rzecz apetycznie mlecznego biustu jego mamy.
Dziecko jako takie interesuje mnie mniej niż jego skutki uboczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No to cyk! Nie ma się co pieścić.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...